Trzy błędy, które wyniszczają psychikę podczas chodzenia. Unikaj ich za wszelką cenę.

Chodzenie to naturalny wzmacniacz tego, co dzieje się w głowie, zarówno myśli, jak i emocji. I tych dobrych i tych złych, które nam szkodzą. W chodzeniu, podobnie jak w programowaniu, sprawdza się zasada śmieci na wejściu – śmieci na wyjściu. Jeśli wyjdziemy na spacer z zaśmieconą głową, wrócimy bardziej zestresowani, w gorszym nastroju, a problemy, które zabierzemy na spacer urosną.

Po pierwsze ruminacja

To uporczywe trzymanie się i powtarzanie w głowie, ciągle tych samych, toksycznych myśli. Wychodzenie z nimi na spacer może je wzmocnić i utrwalić. Rytm i powtarzalność chodzenia przypomina trans. Może skuppić uwagę na doznanej porażce, popełnionych błędach, pomyłkach i niepowodzeniach. Wtedy myśli łatwo blokują się w trybie rozpamiętywania i wyolbrzymiania osobistych klęsk, użalania się nad sobą i narzekania. Oczywiście w każdej chwili możemy przejąć kontrolę nad naszymi myślami i wykorzystać siłę chodzenia do powtarzania sobie pozytywnego przekazu.

Chodzenie to naturalny wzmacniacz myśli i emocji.

Po drugie samonapędzająca się spirala stresu

Jeśli chodzimy zdenerwowani, wściekli, agresywni lub roztrzęsieni, nieświadomie przyśpieszamy ruchy, krok i oddech. Nakręcamy się jeszcze bardziej i potęgujemy stresową reakcję walki lub ucieczki. Zamiast odreagować i rozładować nadmiar szkodliwej energii, generujemy jej jeszcze więcej. Kiedy siedząc, reagujemy na stres walką lub ucieczką, w naszym ciele uwalnia się w nadmiarze adrenalina i kortyzol. Krążenie i oddech przyśpiesza, a mięśnie spinają się. Jest tak, jakbyśmy palili gumę. Nasze ciało działa na najwyższych obrotach, a my tkwimy w bezruchu i nadmiar energii nie ma gdzie ujść. Kiedy idziemy będąc w trybie walki lub ucieczki nasze ciało produkuje jeszcze więcej adrenaliny i kortyzolu, a powtarzalność i rytm ruchu podobnie jak w przypadku ruminacji blokuje nasz umysł i ciało w tym stanie. O ile nie przejdziemy naprawdę długiego dystansu i nie zmęczymy się tak bardzo, żeby wygasić szkodliwą reakcję stresową, spacer tylko ją wzmocni.  

Stresowa reakcja walki lub ucieczki potrzebuje ujścia dla zgromadzonej energii

Po trzecie pozbawianie się przyjemności z chodzenia

Myślenie wyłącznie o korzyściach, które chcemy uzyskać sprawia, że nie zwracamy uwagi na to co dzieje się w nas i wokół nas. Kiedy chodzenie zamienia się w obowiązek np. przejścia 10 000 kroków dziennie, staje się jedynie monotonną, uciążliwą, męczącą, rutynową czynnością. Paradoksalnie, im bardziej skupiamy się na korzyściach z chodzenia zamiast na samym chodzeniu, tym więcej na tym tracimy. Powtarzamy wówczas ciągle tą samą trasę, utrzymujemy wzrok ciągle na tej samej wysokości, zamykamy się z myślami w swojej głowie, nic nas nie interesuje i na nic nie zwracamy uwagi. Myślimy tylko o tym, żeby jak najszybciej wrócić i zająć się czymś innym.

Chodzenie wyzwala endorfiny i polepsza samopoczucie ale kiedy to ignorujemy i opieramy się pozytywnym odczuciom, zmniejszamy siłę ich oddziaływania. W rezultacie pozbawiamy się wszystkiego, co najlepsze w chodzeniu. I zniechęcamy się do chodzenia.

0 Shares:
1 comments
Dodaj komentarz
You May Also Like