Chodzenie to czynność powtarzalna. Załóżmy, że codziennie robimy zalecane 10 000 kroków. Tygodniowo to 70 000, miesięcznie około 300 000, a w ciągu roku przejdziemy 3 650 000 kroków. Jeżeli przy każdym z nich, będziemy popełniać ciągle te same błędy, to w ciągu roku powtórzymy je ponad 3,5 mln razy. W ten sposób zakorzenimy w sobie i utrwalimy szkodliwe nawyki, które z każdym powtórzeniem będziemy wzmacniać. I z każdym kolejnym krokiem będziemy coraz bardziej rujnowali nasze zdrowie. Za wszelką cenę unikaj tych błędów podczas chodzenia.
Po pierwsze – nieprawidłowa postawa
Chodząc zgarbieni, rujnujemy kręgosłup i nierówno rozkładamy naprężenia w naszym ciele, obciążając stawy i cały układ kostny. Przy okazji nierównomiernie naprężamy i odkształcamy powięź. W ciele tworzą się przykurcze, które po pewnym czasie dosłownie krępują nasze ruchy, ograniczając ich zakres. Kiedy chodzimy pochyleni, nasz brzuch jest zapadnięty i ściśnięty. Nie pozwala na pełny zakres ruchów przepony. W rezultacie nie możemy nabrać większej ilości powietrza, dostajemy zadyszki i coraz szybciej męczymy się.
Po drugie – oddychanie ustami
W ten sposób oddychamy płytko i w konsekwencji zbyt często. To kolejna przyczyna zadyszki. Bierzemy zbyt dużo oddechów, które są mało wydajne. Nie dostarczają nam takiej ilości tlenu, jakiej potrzebujemy. Wydawać by się mogło, że przebywanie na świeżym powietrzu, ruch i wysiłek fizyczny sprawiają, że oddychamy więcej. Chociaż może nas to szokować, oddychając poprawnie, oddychamy mniej. Zdrowiej. Lepiej. Ale nie więcej. Chodząc w naturalnym tempie, naturalnie oddychamy. Skutecznie, wydajnie i efektywnie. Nie przejadamy się tlenem i nie tracimy niepotrzebnie zbyt dużo dwutlenku węgla. Idzie nam się i oddycha. Samo. Zwyczajnie. Prawidłowo. Rytm kroków pomaga złapać rytm oddechu. Oddychamy płynnie, głęboko, rytmicznie. Jesteśmy świadomi obu rytmów i możemy je regulować. Chodzenie sprzyja oddychaniu przez nos. Mięśnie twarzy, szyi i szczęk są rozluźnione. Ułatwia to branie dłuższych i głębszych oddechów. Chodzenie pomaga skoncentrować się na oddychaniu i wykształcić nawyk prawidłowego oddychania.
Po trzecie – nieprawidłowa praca nóg
Chodzenie na sztywnych nogach, stawianie zbyt dużych kroków, uderzanie w ziemię z góry całą stopą, sprawiają, że taki ruch jest nieefektywny, męczący oraz obciąża nasze stawy i ścięgna. Chodząc prawidłowo, po lekkim przyłożeniu pięty do podłoża, przetaczamy całą stopę płynnym, półkolistym ruchem aż do czubków palców, z których się odbijamy. Chodzić powinno się lekko, delikatnie i płynnie.
Po czwarte – niewłaściwa praca rąk
Po czwarte – niewłaściwa praca rąk. Tak, w chodzeniu ważne są ręce, które tak, jak wahadła stanowią dodatkowy napęd, stabilizują ruch i pomagają zachować równowagę. Chodząc wzmacniamy nasz układ immunologiczny i przepływ limfy w naszym organizmie m.in. dzięki temu, że energicznie i rytmicznie wymachujemy rękami. Ręce mogą spełniać te funkcje tylko wtedy, kiedy są wolne i swobodnie możemy nimi poruszać. Niestety nabywamy coraz więcej przyzwyczajeń, które unieruchamiają jedną lub obie ręce podczas chodzenia. Często chodzimy z telefonem w dłoni, rozmawiając w trybie video rozmowy lub czytając i pisząc wiadomości. Albo trzymamy kubek z kawą. Wtedy nie tylko unieruchamiamy i utrzymujemy ręce w nienaturalnej pozycji ale przenosimy nierównomierne obciążenia na resztę ciała. Podobnie jest wówczas, kiedy mamy zwyczaj chodzenia z rękami w kieszeniach lub założonymi na plecach. Kiedy taka sytuacja często się powtarza, cierpią na tym nasze stawy, ścięgna, mięśnie i oczywiście powięź. Możemy w ten sposób łatwo nabawić się przykurczów i chronicznych bólów.
Mówi się, że ruch to zdrowie i na ogół to prawda. Jednak nienaturalny i nieprawidłowy ruch może przynieść nam więcej szkody niż pożytku. Chodząc, pamiętajmy o tym, żeby ruszać się właściwie i zdrowo.