Więcej daje niż zabiera i nie powoduje skutków ubocznych. Nasze ciało potrzebuje i pragnie ruchu. Jest stworzone do tego, żeby się ruszać. Brak ruchu wyrządza szkody zarówno w naszych ciałach, jak i umysłach.
Kilka kroków może natychmiast zmienić nastrój i nastawienie. Zaczyna się chcieć, pewność siebie rośnie a samopoczucie się polepsza. Pojawia się uczucie szczęścia, euforii, mocy, poruszania się bez wysiłku, uniesienia. A wtedy zmienia się perspektywa. Inaczej patrzysz na przeszkody i na siebie. Przeszkody stają mniejsze a ty rośniesz w siłę. A stąd już tylko krok do ich pokonania. Tylko trzeba iść dalej. Szczęście jest w zasięgu kolejnych kroków. ”Powoli uświadamiam sobie: jesteś szczęśliwy, bo idziesz”
”Powoli uświadamiam sobie: jesteś szczęśliwy, bo idziesz” Tomas Espedal
Jest haj biegaczy. Jest też haj chodziarzy i miłośników wszelkiej innej umiarkowanej aktywności fizycznej, która trwa powyżej 20 minut. Bieganie jest tu równie dobre jak chodzenie, pływanie, czy jazda na rowerze. Wystarczy ruszać się wystarczająco długo i intensywnie, a nasz mózg zaserwuje koktajl szczęścia – mieszankę endorfin, serotoniny, dopaminy i noradreanaliny. To naturalne opioidy. Działają podobnie jak morfina, kodeina, czy heroina. Większy poziom serotoniny wprawia nas w dobry nastrój, a jednocześnie zmniejsza negatywny stres i jego skutki obniżając poziom kortyzolu w naszym organizmie. Endorfiny powodują uczucie szczęścia. Aktywność fizyczna uaktywnia system nagrody w mózgu i pobudza wydzielanie dopaminy. Podobnie jak narkotyki. Kiedy osobie aktywnej fizycznie pokazuje się zdjęcia innych osób, które ćwiczą, skan jej mózgu wygląda tak samo, jak aktywność mózgu osób uzależnionych.
Kiedy chodzimy, czujemy bardziej
Słońce, deszcz, wiatr na twarzy. Otwieramy się na całą masę przyjemnych wrażeń, które zwykle ignorujemy. Zaczynamy je dostrzegać, chłonąć, czuć, głębiej przeżywać. W głowie robi się więcej miejsca na drobne, dobre doznania, pozytywne myśli i odczucia. Dodają nam energii. Zmieniają nastrój. Polepszają samopoczucie.
Chodzenie uzależnia. Ale w taki sposób, że czerpiemy wyłącznie korzyści i nie doświadczamy żadnych skutków ubocznych. To naturalny, miarowy ruch na powietrzu i na otwartej przestrzeni. Najlepiej zielonej, z drzewami, niebem i słońcem. Wystarczy 5-7 minut szybszego spaceru na powietrzu aby nasz mózg przestawił się z myślenia w trybie zamartwiania się i zamknięcia w sobie na tryb bardziej świadomy otoczenia i otwarty na doświadczenia.
1 comments
Comments are closed.