Chodził nie tylko Sokrates. Chodząc, filozofował Hipokrates, Arystoteles – i jego uczniowie perypatetycy (gr. peripatetikós – przechadzający się), a w późniejszych czasach Jean-Jacques Rousseau, Henry David Thoreau, Søren Kierkegaard i Friedrich Nietzsche.
Grecki filozof Diogenes z Synopy, w odpowiedzi na stwierdzenie, że nie istnieje coś takiego jak ruch, po prostu wstał i się przeszedł. Stąd wzięło się powiedzenie „Solvitur Ambulando” – „It is solved by walking”. Co możemy przetłumaczyć jako „odpowiedzią jest ruch” lub w tłumaczeniu Władysława Kopalińskiego „Rozwiązuje się w drodze.”
Sokrates nie nauczał ani nie pouczał, nie zaprzeczał i nie proponował własnych rozwiązań
Prowadził rozmowę za pomocą pytań, które umożliwiały rozmówcy pozbycie się błędnych przekonań, zrozumienie problemu, dotarcie do sedna sprawy i wydobycie ukrytej wiedzy. Jego metoda polegała na wspólnym dochodzeniu do prawdy.
Celem Sokratesa nie było przekazywanie wiedzy i przekonywanie do własnych tez. Był świadomy własnej niewiedzy i dlatego mawiał: “wiem, że nic nie wiem.”
Jego celem było samopoznanie i zrozumienie siebie. Dążył do pozbywania się pozorów wiedzy opartej na bezrefleksyjnych, płytkich i stereotypowych przekonaniach oraz do weryfikowania nieprawdziwych założeń i wniosków. I w ten sposób dochodził do sedna problemu. Jego rozmówca mógł dostrzec swoje błędy w myśleniu, fałszywe interpretacje faktów i w końcu zrozumieć o co tak naprawdę mu chodzi.
Metoda Sokratesa pozwala także poznać własne możliwości, talenty i ograniczenia. Dzięki temu możemy zająć się robieniem właściwych rzeczy i uniknąć rozczarowań, niepowodzeń i porażek, spowodowanych podejmowaniem niewłaściwych zajęć.
Dialog Sokratejski możemy prowadzić sami ze sobą, chociaż wymaga to dużej uważności i uczciwości. Możemy tez poprosić o pomoc kogoś bliskiego, wyjaśniając mu najpierw rolę jaką chcemy żeby pełnił. Ważne żebyśmy jasno określili, że nie oczekujemy rad, ocen ani pouczania tylko wysłuchania nas, zwracania uwagi na niespójności i błędne założenia lub wnioski oraz zadawania celnych pytań, które zwrócą naszą uwagę na to, czego nie dostrzegamy.
Metody Sokratejskie wykorzystują również coachowie i psycholodzy i możemy zwrócić się do nich z naszym problemem. Tyle, że najczęściej będziemy wtedy rozwiązywać go na siedząco. A szkoda. Dużo przez to stracimy. Chodzenie zmienia nasze myślenie, samopoczucie i nastawienie. Pozwala się oderwać od problemu i spojrzeć na niego z nowej perspektywy.
Nasz mózg pracuje cały czas, a chodzenie mu w tym pomaga. Wspomaga koncentrację, uważność i pobudza ciekawość i wyobraźnię. Chodzenie pomaga w stawianiu dobrych, celnych pytań i znajdowaniu trafnych odpowiedzi. Kiedy idziemy, nasz mózg lepiej myśli i właściwe pytania same przychodzą do głowy. Kiedy zadajemy właściwe pytania, właściwe odpowiedzi są już tylko kwestią zrobienia kilku kolejnych kroków. I o to chodzi.